poniedziałek, 30 listopada 2009

Wrażliwość

Język, poza tym, że jest dość istotnym narzędziem komunikacji, a więc warto pomyśleć, zanim się go użyje, wyraża nasz stosunek do świata, odzwierciedla nasz sposób postrzegania rzeczywistości i nasze własne wnętrze.

No.

I teraz zastanówmy się przez jedną krótką chwilę. Jak mówi kobieta o przystojnym facecie wartym grzechu? Ciacho, ciasteczko, cukiereczek...
A jak mówią panowie, którzy nie używają akurat jak w sam raz słów nieparlamentarnych w rodzaju lachon lub blachara?
Laska, w wersji pieszczotliwej laseczka.

Laseczka?
Pozostaje mieć nadzieję, że warstwa skojarzeniowa, która się przebija, a wręcz eksploduje z tego określenia, świadczy o tym, że panowie myślą o paniach jako kwintesencji przyjemności.

Tylko czemu, do cholery, laska? Ciasteczko rozumiem, cukiereczek... można polizać schrupać, to przyjemne, sama słodycz i takie milusie określenie... a laska? powariowali! jaka laska? po co im laska, kaleki jakieś czy co?... faceci są jednak dziwni...

P.S. Oczywiście nie ma najmniejszych przeciwwskazań w stosowaniu słów: kobieta, dziewczyna, mężczyzna, chłopak... :)

12 komentarzy:

  1. Laska, Foka,(niezmiennie padam ze smiechu jak to słyszę)dupa, (wyobrazasz sobie?stosowane w formie komplementu)niunia (a to ładne) Bejbi, czy ostatnio nawet insektomiania -larwa..:):)
    Zwał jak zwał:):)
    Pomysłowość granic nie zna.
    Prawda jest taka ze kobiety są znacznie subtelniejsze w nazywaniu mężczyzn tzw. interesujących.-"ciacho,kotek.men)
    Dla mnie powyższe stwierdznia facetów są z czasów kiedy oni sami byli jeszcze w formie larwalnej, tudzież zarazprzedpryszczowej-i tu komunikacja była łatwa-i tylko między nimi samymi. Z czasem słowa smakują inaczej a "slang" tzw. młodzieżowy stosujemy do kuracji odmładzającej lub lansiku.
    Moim zdaniem wszystko zależy co jak komu smakuje. jeden lubi ser pleśniowy inny nim wymiotuje. Wole powiedzieć o kobiecie z klasą własnie -Kobieta.:)To mnie rajcuje.
    Gdybym do swojej powiedział np. foka to miałbym o jeden narząd mniej.
    Słusznie no nie?:):):)
    Pewnie.
    I tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym zabiła za "niunię" :) Debilne, infantylne, degradujące do jakiegoś niedorozwoja.
    Za resztę można faktycznie pourywać to i owo :))

    OdpowiedzUsuń
  3. zamyślona Twoim tekstem co do "lasek" wszem i wobec wlazłam na google i se kliknęłam... załamka(kontynuując młodzieżowy slang!)
    1.Wyniki wideo dla hasła laska
    2.Moja laska
    3.VIDEOBOMB - laska filmy wideo
    4.LASKA Technika Przemysłowa Sp. z o.o. - Hydraulika siłowa ...
    dopiero za 4 razem pojawia się coś nie wspólnego z kobietami, mam nadzieję, bo nie wchodziłam głębiej w temat. a potem długo, długo znów o kobiecie jako o lasce...

    i cytuję nasz słownik:
    laska
    1. «pręt na końcu zagięty albo zakończony ozdobną rączką, służący do podpierania się»
    2. «symbol niektórych godności i dostojeństw»
    3. «długi i cienki kawałek czegoś»
    4. pot. «o bardzo zgrabnej, atrakcyjnej dziewczynie»
    5. środ. «niedostateczna ocena szkolna»
    6. «motyw dekoracyjny tworzący obramowanie gotyckich okien i portali»
    7. posp. «członek męski»
    • lacha • laga

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że język polski się niesłychanie rozwinął pod względem leksykalnym. Wyrazy najwyższego uznania dla pionierów współczesnej polszczyzny stosowanej, krejzolków wszelkiej maści, którzy nie dość, że nie opanowali mowy ojczystej, to jeszcze szemrują terminami obcego pochodzenia (zwłaszcza anglosaskiego).
    Jako domorosłego polonistę - amatora i młodego człowieka starego chowu, ostatecznie anachronicznego dinozaura i wstecznego konserwatysty, wkurwia mnie w sposób niewysłowiony zabójczy model szeroko zakrojonej komunikacji mojego pokolenia, z którego część (nie pokuszę się przez rozwagę na wyrażenie tej części społeczeństwa w procentach) należy niezwłocznie włączyć w program Apollo i liczyć, że się przyjmą na Marsie.
    Rozgadałem się troszeczkę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja za niunię mogłabym przyłozyć :):) Słyszłam już nawet ,, dupeczko " i na szczęście nie do mnie to dałabym w zęby bez zastanawiania :):):) Zwłaszcza gdyby to mówił ktoś obcy . Podejrzewam , że każda para ma swój język w alkowie i to zostaje pomiędzy nimi jak się do siebie zwracają i co lubią . Jednak publicznie jakieś zasady , kultura , wychowanie obowiązują :):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nad laską się zadumałam, ale już jochenowskie rozwinięcie zapętliło mnie dokumentnie:))))
    Do laski to już jakoś przywykłam choc rzeczywiście to atrybut raczej starców i ułomnych,ale blachara???!!! To już wykracza poza moje pojmowanie męskiego romantyzmu....

    OdpowiedzUsuń
  7. blachara to chyba nie jest pozytywne określenie? jakoś tak mi blisko leży z galerianką. a no właśnie: galerianki...

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedyś w pewnej grupie zastanawialiśmy się nad genezą "laski" i "ciacha" ostatnio w modzie jest suka i jej zdrobnienia a ja na to wrrrr

    OdpowiedzUsuń
  9. Foczka mnie rozwala . Czy ja wyglądam jak foczka ? A i milusia jak foczka też nie jestem . Lachon i blachara grożą w moim przypdadku śmiercią . Niunia ... rany co to za słowo w ogóle ? Facetów to nie wiadomo jak nazywać , bo wiekszość z nich to żadne ciacha tylko okruszki ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny, poruszacie SUPER tematy.... Mnie tez powalaja te nazwy (niby młodzieżowe), a to zwykłe robienie z siebie idioty.... Blachara, to jeszcze kiedys byla nazwa milicjantki, ale dziewczyny????? Ludzie, wcale bym sie nie dziwił. jakby taka dziewczyna tak nazwana, dała w pysk i nigdy wiecej nie odezwała sie do takiego wała..... Brrrrr. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny mądrze myślące i nie pozwalajace nazywać sie w ordynarny sposób.

    OdpowiedzUsuń